Docieramy do Czerniowic tuz przed 4 nad ranem, po krotkim spacerze w poszukiwaniu sklepu calodobowego wsiadamy w taksowke, ktora za grosze dowozi nas na zlokalizowany po drugiej stronie miasta dworzec autobusowy. Tam wypatruje nas kierowca przemytniczego busika wypchanego juz do granic babuszkami i ich kontrabanda. Za 10$ bezproblemowo pokonujemy granice ukrainsko-rumunska i docieramy na dworzec do Suczawy.